booked.net


banner nowy wersja 2

Święty Izydor Oracz i Aniołowie: Pokorna Droga do Świętości

Nie musisz przenosić gór, aby być świętym. Nie musisz pisać traktatów teologicznych, być wizjonerem ani zakładać zakonu. Na pewno nie potrzebujesz wysokiego stanowiska ani szczególnie poważanego zawodu. Najskromniejsze życie może być drogą do wielkiej świętości.

To historia świętego Izydora Oracza, który całe życie ciężko pracował na roli pod Madrytem, kochał Boga, troszczył się o ubogich i – jak głosi legenda – miał aniołów za współpracowników.

Izydor urodził się około 1070 roku w Madrycie w Hiszpanii. Świat, w którym przyszedł na świat, był feudalny i surowy dla chłopów, nie dawał szans na sławę czy bogactwo. Rodzice Izydora byli biednymi robotnikami, a on sam od najmłodszych lat pracował jako parobek u bogatego właściciela ziemskiego Juana de Vargasa.

Ożenił się z Marią Torribią, która również została świętą (znana jako Maria de la Cabeza). Razem prowadzili życie pełne ciężkiej pracy, miłosierdzia i głębokiej wiary.

Życie Izydora wydawało się zwyczajne. Wstawał przed świtem, szedł na mszę, a potem pracował na polu od wschodu do zachodu słońca. Jednak współpracownicy zauważyli coś niezwykłego: czasami Izydor spóźniał się do pracy, bo modlił się dłużej w kościele.

Jego pan zaczął podejrzewać, że Izydor zaniedbuje obowiązki. Gdy postanowił sprawdzić pole, zobaczył cud: aniołowie lub tajemnicze woły orały obok Izydora albo zamiast niego, tak że praca nigdy nie była zaniedbana.

Izydor słynął z miłosierdzia. On i Maria często zapraszali głodnych robotników do swojego domu, dzieląc się skromnym posiłkiem. Według legendy, kiedyś Marii zabrakło gulaszu dla gości, lecz garnek cudownie się napełnił i wszyscy zostali nakarmieni.

Inna opowieść głosi, że w mroźny dzień Izydor nakarmił gołębie ziarnem przeznaczonym do młyna; mimo to, ziarna nie zabrakło w domu.

Sednem legendy o Izydorze są opowieści o aniołach orzących pole. Według kilku źródeł, jego pan zobaczył kiedyś nie jednego, a dwóch aniołów pracujących obok Izydora, ich pługi lśniły w słońcu. Te wizje stały się symbolem: Bóg nagradza pokornych i wiernych, czasem w sposób niewidoczny dla innych.

W innych wersjach legendy, Izydor idzie za pługiem, a aniołowie prowadzą woły, nadrabiając każdą chwilę, którą spędził na modlitwie.

Opowieści nie kończą się na pomocy aniołów. Przypisuje mu się ponad 400 cudów po śmierci. Między innymi cudownie znajdował wodę podczas suszy, rozmnażał jedzenie dla głodnych, a nawet uratował swojego syna z studni dzięki modlitwie.

Relikwie św. Izydora miały uzdrowić Filipa III, króla Hiszpanii, a on sam podobno ukazał się Alfonsowi VIII w 1212 roku, wskazując mu drogę do zwycięstwa w bitwie pod Las Navas de Tolosa.

Izydor zmarł w 1130 roku, uwielbiany przez mieszkańców za pokorę i słynący z cudów. Jego kult rósł, a cuda przypisywano mu nawet po śmierci. Został beatyfikowany w 1619 roku, a kanonizowany w 1622 roku wraz z Ignacym Loyolą, Franciszkiem Ksawerym, Teresą z Avili i Filipem Neri.

Jest dziś patronem rolników, Madrytu i wszystkich pracujących na roli. Jego wspomnienie obchodzi się 15 maja.

Legenda Izydora przemawia, bo jest zwykła i niezwykła zarazem. Nie głosił kazań, nie pisał książek. Pracował, modlił się i kochał. Jego świętość objawiła się nie w wielkich czynach, ale w cichej dobroci i wytrwałej wierze.

Przesłanie Izydora? Nie trzeba być uczonym, wizjonerem ani założycielem zakonu, by zostać świętym. Najdrobniejsze gesty, jeśli są robione z miłością, są cudem samym w sobie.

Legenda o anielskich współpracownikach Izydora to nie tylko opowieść o cudach. To przypomnienie, że w wierze nigdy nie jesteśmy sami w naszej pracy. Aniołowie z tych opowieści są symbolem Bożej pomocy dostępnej dla każdego, kto żyje w pokorze i oddaniu.

Wszyscy mamy aniołów stróżów – niewidocznych pomocników, którzy są zawsze przy nas.

Wieki po śmierci przykład Izydora wciąż inspiruje. W Hiszpanii jego święto jest wielkim wydarzeniem, a relikwie są czczone w Madrycie. Pozostaje symbolem nadziei dla wspólnot wiejskich i przypomnieniem, że świętość można znaleźć nawet w najprostszej pracy.

Jego życie dowodzi, że nie trzeba być kimś wyjątkowym, by być świętym – wystarczy być wiernym, hojnie dzielić się z innymi i pozwolić aniołom działać w naszym życiu.

Historia świętego Izydora Oracza to dowód na moc pokory, miłosierdzia i cichej wiary. Na polach pod Madrytem zwykły człowiek stał się legendą nie dlatego, że przenosił góry, ale dlatego, że pozwalał się prowadzić sercu – i pozwalał aniołom pomagać.